Przerażają mnie stylówki które, widzę na ulicy. Wiem, że nie wszystkie trendy w modzie są ładne i estetyczne, ale niektóre są wręcz niebezpieczne dla zdrowia. Dziś na blogu rewia zimowej mody.
Lansik dawniej i dziś
Coś złego się odpierdziela w tej modzie zimowej, oj oj i to bardzo. Kiedyś były odsłonięte brzuchy i plecy (pozdrawiam swoje nerki z tamtych czasów), kozaki z długim czubem (tak, białe też) i spodnie biodrówki. Wielbię siebie nad życie za to, że też byłam taka zajebista i trendy, że popylałam w tych krótkich kurteczkach, sweterkach z obowiązkowo odsłoniętym brzuchem, do tego oczywiście wspomniane wcześniej kozaczki (miałam czarne, nie białe ) i te spodnie… Wystające po bokach schaby… Aaaaaa, no i nie zapominajmy o makijażu. przecież niebieski cień na oczach i zbyt ciemny podkład to taki standard. O moich zdolnościach makijażowych dawniej i dziś zrobię osobny wpis, bo to temat rzeka.
A dziś moim oczom jawi się taki oto obrazek: młoda niewiasta, na oko tak z 16 lat, bez czapki, bo to przecież obciach, za to z wielkim szalikiem – kominem na szyi. Kurtka z kapturem (ale po co komu kaptur na głowie, kiedy pada śnieg) i uwaga, mój ulubiony element stroju – odsłonięte kostki i air maxy. Bo buty zimowe to przeżytek. Stelepało mnie zimno za nią, serio.
Moda na odmrożone kostki i glut do pasa
Pamiętacie mój wpis o odporności? Pominęłam tam trzy ważne rzeczy: sen, aktywność fizyczną i ubiór. Zrobiłam to celowo, bo o każdym z tych elementów planuję się szerzej wypowiedzieć.
A więc… Moi drodzy. Odsłonięte kostki fajne są latem. Koniec. Nikomu z miłośników zbyt krótkich spodni nie życzę odmrożeń ani zapalenia stawów, ale trochę się o to prosicie. I za chwilę znów będzie dym w mediach: epidemia grypy! Ciekawe, skąd się wzięła i czemu tak szybko się rozprzestrzenia.
Ale jest coś, co szokuje mnie bardziej. Że modzie na za krótkie rurki hołdują również panowie. Co z wami jest nie tak? Dziewczyny w pewnym wieku bardzo podążają za modą, to taki nasz etap w rozwoju, raczej nie do przeskoczenia. Ale Wy?!
Może faktycznie jestem za stara na lansik z odsłoniętymi kostkami. Przeprosiłam się z czapką i kapturem. Moje kurtki zimowe raczej zasłaniają plecy. Polubiłam też długie swetry i kiedy temperatura spada poniżej zera, witam na swoich kopytkach zimowe buty. Serio, to chyba przychodzi z wiekiem.
Tak czy inaczej, życzę Wam żebyście nie chorowali, zima obeszła się z Wami łaskawie, a ubieranie się stosownie do panujących warunków, przyszło znacznie szybciej niż u mnie.
I zabrzmię teraz jak moja mama, ale co mi tam: zdrowie macie jedno, dbajcie o nie chociaż trochę.
24 komentarze
Jako nastolatka nie chodziłam w czapce bo zawsze potem miałam przylizane włosy. Przypłaciłam to pobytem w szpitalu i ostrym zapaleniem zatok. Dziś widziałam na mieście kilka osób (nie tylko nastolatek) w krótszych spodniach i odsłoniętych kostkach. Mało tego. Pracuję w przedszkolu i niektórzy rodzice tak właśnie się ubierają. Dziś przyszedł po chłopca tata. Adidaski, białe skarpetki kostkówki i podwinięte nogawki. Na przystanku autobusowym stała dziewczyna. Kurtka rozsunięta, pod nią jakaś cienka bluzeczka, oczywiście adidaski z podwiniętymi nogawkami spodni. Była zajęta słuchaniem muzyki i pykaniem w telefonie. Wiał naprawdę silny wiatr, i mimo iż przystanek był kryty, było strasznie zimno, a byłam ciepło ubrana! Zauważyłam właśnie ostatnio taką tendencję, że mimo zimna, dużo ludzi nagina tak ubranych. Dla mnie masakra.
Wiesz, raz w życiu coś złego stało się z moimi nadgarstkami – jakimś cudem wyziębiłam je dość mocno. Bolało jak cholera. Chodziłam poowijana bandażami dwa tygodnie, żeby jakoś dojść do siebie. Od tamtej pory,już w październiku noszę przy sobie rękawiczki. W razie czego zakładam i nie wystawiam się na wiatr i przymrozek.
Ja wczoraj w mrozie i sniegu widzialam Pania w baletkach
Brawo on…
Popieram. No moda jest dziwna. Mnie te krotkie rurki u mezczyzna nie podobaja… dobrze ze moj maz mysli tak samo
Mój również! To zdecydowanie spodnie dla pań, przynajmniej moim zdaniem.
Ja jestem ciepłolubna, więc zawsze zimą jestem dobrze opatulona. ;)
I bardzo dobrze, trzeba dbać o swój komfort.
To chyba przychodzi z wiekiem ja też pamiętam jak mając 15 lat popylałam bez czapki, koniecznie z rozpiętą kurtką, a co! Teraz wyszłam z założenia, że po prostu NIE LUBIĘ marznąć, więc zimą i jesienią wyglądam jak mały schabik w tych wszystkich warstwach ale przynajmniej jest mi ciepło i tylko to się liczy!
Otóż to!
Niestety młodość ma swoje prawa…. Za czasów mojej młodości były modne kurtki ledwo zakrywające brzuszek. Ale na szczęście z wiekiem przeszło mi to i teraz mam wszystko zakryte jak być powinno
I bardzo dobrze.
Mnie to jakoś szczególnie nie razi. Sama czasami ubieram się dość nietypowo, nie zawsze adekwatnie do pogody – i hołduję zasadzie "niech każdy się nosi, jak chce". Nie zamierzam nikogo oceniać – bo każdy sam odpowiada za swoje zdrowie. Jeśli w jakiś sposób naraza je, nie nosząc czapki czy nie mając zakrytych kostek – to też tylko jego sprawa.
Ja po prostu kiedyś cierpiałam dość mocno przez swoją modową głupotę i teraz jakoś bardziej zwracam uwagę na takie rzeczy.
Na luzie podchodzę do takich modnych ekstrawagancji, młodość ma swoje prawa, sama szalałam zimą bez czapki, do dziś mi to pozostało.
Ja tam się boję. Odkąd karmię, wszystkie choroby łapię dwa razy szybciej. I szybciej się przeziębiam, niestety. :\
Ja już dawno się nie lansuję i noszę czapkę
I super.
Widzę po opisie, że jesteśmy podobnym rocznikiem. Bo też popelnialam te same modowe triki. Teraz podziwiam młodzież na przystankach z kostkami na zewnątrz. Wiem, że młody Włoch, Hiszpan mogą być modni, ale nasza polska młodzież to się niepotrzebnie katuje dobrze, że ja w ich wieku nosiłam glany ponad kostkę zimą
O widzisz. Czyżby dobry rocznik 90?:)
Glany to dobry pomysł na każdą porę roku.
Doskonale pamiętam modę na krótkie kurtki. ha ha ha
Nigdy nie należałam do zwolenników takiej mody. Ciepło w głowę i w plecy zawsze musiało być
Obecnie śmieszą minie takie osoby – kurcze przecież jest zimno.
Przejdzie im – z czasem!
Pamiętam jak mnie tata zawsze opierdzielał za te odsłonięte nery! I miał rację! Teraz mieszkam w Kanadzie, więc ubieram się jak bałwan, bo inaczej się nie da! Przy -40 stopniach niestety modę ma się głęboko w poważaniu
I w tym przypadku, wyjdzie Ci to całkowicie na zdrowie!